„Dopasowana Szafa” – Tydzień Angielski cz. 2 i 3

Choroba odebrała mi wszelką chęć pisania postów i w ogóle korzystania z Internetu, ale w końcu się przemogłam. Doszłam jednak do wniosku, że w dzisiejszym poście połączę w jedno dwie części, które w pojedynkę byłby stosunkowo krótkie.

Moja angielska baza jest zdecydowanie bardzo uboga – w zasadzie brakuje mi prawie wszystkiego 🙂 Na zdjęciu dodałam dużą, brązową torebkę, która idealnie wydawała mi się tutaj pasować, choć w bazie jej nie uwzględniłam.

baza angielska unicornisnytysia garderoba

Oto moje propozycje dodatków i ubrań do uszycia/kupienia, znajdujących się na mojej ANGIELSKIEJ MUST  liście. (modele z Burdy to te, które znalazłam pod swoją zakładką „Burda – lista must have”, gdzie znajduje się tylko to, co mi się podoba).

collage
Burda 2/2015, Burda 9/2014, Burda 12/2011
collage3
Burda 2/2016, Burda 10/2013

 

swetry
1 2 3

 

zakiet
1 2 3
koszula
1 2 3
szalik
1 2 3
buty
1 2 3

 

Marzy mi się dłuższa, szara marynarka z tweedu, najlepiej w jodełkę. Nie znalazłam takiej w żadnym sklepie ( w ogóle to niesamowicie trudno jest teraz znaleźć jakąkolwiek tweedową marynarkę, trzeba chyba poczekać na kolekcje jesienne), a szycie troszkę mnie przeraża. Nie wiem jednak czy się nie skuszę, bo uważam, że byłaby niezwykle uniwersalna. Nie ukrywam, że te w kolorach beżu/brązu w delikatną kratkę również niesamowicie mi się podobają.

Koszulę zapewne uszyję, choć ceny i jakość tkanin w sklepach są bardzo dobre – muszę się zastanowić:) Cała reszta, jeśli pojawi się w mojej garderobie, będzie zakupiona, bo przecież sweterka sobie nie wydziergam, choć bardzo bym chciała 🙂

PODSUMOWANIE

Angielski styl silnie nawiązuje do do stylu męskiego i chyba dlatego tak bardzo mi się podoba. Szlachetne materiały, stonowana, naturalna kolorystyka sprawia, że człowiek czuje się bezpiecznie wyciszony. Styl angielski zdecydowanie pasuje mi do pory jesiennej, idealnie by się z nią komponował. W każdej innej porze roku nie sprawdziłby się tak, jak właśnie jesienią. Czasami nie wiem już, czy sam styl tak bardzo mi się podoba czy te piękne zdjęcia, które tworzą tak bajkowo – sielski klimat 🙂 Zdradzę Wam, że na Pintereście mam nawet osobną tablicę dla tego stylu 😉

Jakie „angielskie” elementy garderoby najbardziej przypadły Wam do gustu? Czy w ogóle utożsamiacie się z tym stylem? Czy dobrze czujecie się w takiej stonowanej kolorystyce czy wolicie coś „żywszego” i bardziej „zdecydowanego”?

Czekam na Wasze odpowiedzi:)

 

„Dopasowana Szafa” – Tydzień Angielski cz. 1

Tak, dobrze zauważyliście, nie pojawiła się trzecia część z Tygodnia Francuskiego, a to dlatego, że wszystkie rzeczy z bazy posiadam w swojej szafie, brakuje mi jedynie torebki i okularów, a to mogę jedynie kupić. W związku z tym, dziś trochę opóźniony post rozpoczynający Tydzień Angielski.

Analizę stylu angielskiego oprałam na przykładzie:

  • fragmentu książki K. Tusk
  • zdjęć znalezionych na Pintereście

 

Nieostentacyjna wygoda

  • stroje wygodne, praktyczne
  • brak ostentacji
  • kolory takie jak zieleń, brąz, beż, ciemna czerwień, granat
  • sweter ze splotem warkoczowym
  • trencz
  • szalik w kratę
  • marynarka z tweedu
  • jeansy
  • dodatki ze skóry w brązowym kolorze: torba, rękawiczki, buty, pasek – ja wybrałam sztyblety ze względu na swoją największą przydatność 🙂
  • koszula w kratę

sweterSweter z warkoczowym splotem, najlepiej wykonany z ciepłej wełny lub dla tych, którzy nie tolerują tego surowca – z bawełny.plaszcz

Trencz jest na tyle uniwersalnym modelem, że niezastąpiony jest również w stylu angielskim. W zasadzie to w Anglii zaczęła się jego historia.

marynarka

Tweedowa marynarka to nieodzowny element angielskiej garderoby. Idealna na chłodne jesienne dni. Świetnie komponuje się z jeansami lub cygaretkami. Moją faworytką jest ta z pierwszego zdjęcia.jeansy

Jeansy pasują do wszystkiego i bardzo podoba mi się połączenie ich ze skórzanymi, brązowymi dodatkami.

krata

Kratka jest mile widziana pod każdą postacią. Do swojej bazy wybrałam koszulę, bo to dla mnie najbardziej uniwersalny element garderoby.

szalik

Szalik w kratę jest obowiązkowym dodatkiem w garderobie angielskiej. Świetnie uzupełnia ten styl.

skorzane dodatki

Ze skórzanych dodatków wybrałam sztyblety, choć bardzo kuszące były oficerki, jednak znając jesienną aurę buty z niższą cholewką będą praktyczniejsze.

Angielski styl jest przede wszystkim wygodny. Ubrania i dodatki mają klasyczne fasony i są wykonane z wysokiej jakości materiałów. Stonowana kolorystyka i ubieranie się na cebulkę ma za zadanie jak najlepiej chronić w czasie kapryśnej pogody.

Moja subiektywna lista angielskiej bazy. Nie znalazły się tutaj rzeczy, które kojarzą mi się z angielskim stylem, takie jak kalosze, klasyczny zegarek i pikowana kurtka, ponieważ uznałam je jako uzupełnienie garderoby.

collagecollage3

 

 

 

„Dopasowana szafa” – Tydzień Francuski cz. 2

Określiłam już bazę stylu francuskiego, w którym mi zabrakło czarnych, klasycznych szpilek. W przypadku stylu włoskiego baza to było takie minimum, które zyska dopiero dzięki dodatkom, zaś w stylu francuskim ustalone przeze mnie baza wydaje się być optymalnym zestawem ubrań i dodatków, do których nie trzeba w zasadzie już nic dokładać. Jednak gdybym chciała się pokusić o coś ekstra, zapewne byłby to jakiś golf, apaszka i/lub prosta, jedwabna bluzeczka na szelkach.

Na poniższych zdjęciach prezentuję elementy francuskiej bazy, które już posiadam w swojej szafie (uwzględniłam również wspomniane wyżej czarne szpilki).

unicornisbytysia french chic garderoba bazaunicornisbytysia french chic garderoba baza 1

Porównując zdjęcia powyżej z moją francuską bazą z poprzedniego posta dochodzę do wniosku, że oprócz okularów i małej, czarnej torebki niczego mi już nie brakuje. Baletki ze zdjęcia mogłabym zastąpić tymi z odkrytą piętą, które pojawiły się w bazie włoskiej, aby zminimalizować ilość rzeczy w szafie, jednak skoro posiadam także takie z zaokrąglonym noskiem, stwierdziłam, że do francuskiej garderoby będą lepiej pasować.

 

„Dopasowana Szafa” – Tydzień Francuski cz. 1

Analizę stylu francuskiego oprałam na przykładzie:

  • fragmentu książki K. Tusk
  • zdjęć znalezionych na Pintereście

Niewymuszony szyk

Cechy:

  • minimalizm
  • klasyczne fasony
  • stonowana kolorystyka – biel, czerń, beż, szarość, granat, czerwień
  • delikatny naturalny makijaż i fryzura
  • cygaretki
  • klasyczne jeansy
  • biała koszula
  • bluzka, t-shirt, sweter w paski
  • czarna marynarka
  • skórzane baletki
  • mała torebka
  • ciemne okulary
  • cienki sweter z wełny
  • mała czarna 0 prostym fasonie
  • beżowy trencz

cygaretkiCygaretki są bardzo uniwersalnymi spodniami i świetnie wpisują się w styl francuski. Najlepiej wybrać te w stonowanych, ciemnych kolorach.jeansyZaraz po cygaretkach styl francuski uwielbia jeansy – rurki, dzwony czy luźniejsze boyfriendy. Najlepiej w towarzystwie szpilek i marynarki.koszulaCzy jest coś bardziej uniwersalnego niż biała koszula? Raczej nie. Świetnie wygląda z jeansami, z cygaretkami czy z bardzo kobiecą, rozkloszowaną spódnicą. A dodatkowo wpisuje się w minimalistyczny trend.paskiWąskie,szersze, czarne, granatowe, czerwone, na t-shirtach,sweterkach, bluzeczkach – paski są zdecydowanie najbardziej charakterystycznym motywem w ogólnie pojętym french chic. Najlepiej wyglądają na bluzkach z rękawem długim lub kończącym się w okolicach łokcia.marynarkaKolejny klasyk we francuskiej garderobie – czarna marynarka dodaje charakteru każdej stylizacji. Pasuje i do trampek, i do szpilek.trenczOczywiście nie mogło zabraknąć beżowego trencza. Jest uniwersalny i pasuje każdej sylwetce. Najlepiej, aby był jak najbardziej klasyczny, bez zbędnych ozdobników. sweterW szafie nie powinno zabraknąć również swetra z dobrej jakościowo dzianiny – najmilej widziana jest wełna. Sweter powinien mieć prosty fason i stonowany kolor – wszelkie odcieniu beżu, szarości, granaty i czerń.sukienkaMała czarna, czyli uniwersalna sukienka, o prostym fasonie,pudełkowa lub ołówkowa,którą można założyć na wiele okazji. Ta o jak najprostszym fasonie sprawdzi się praktycznie w każdej sytuacji.

wlosyMówiąc o fryzurach i makijażach w stylu francuskim pierwsze co mi się nasuwa na myśl to naturalność. Naturalny makijaż, który wydobywa to, co najpiękniejsze, bez maskowania się grubą warstwą pudru, rozświetlone oko, róż na policzkach i dla dodania charakteru – czerwona szminka. Jeśli chodzi o fryzury, to są one równie naturalne jak makijaż. Lekko pofalowane lub pogniecione włosy, grzywka, włosy długie, do ramion lub lekko poniżej uszu. Zachwycam się takimi fryzurami jak na pierwszym zdjęciu.

Francuzki ubierają się w to, w czym czują się swobodnie. Noszą wygodne ubrania, ale nie wyglądają niechlujnie. Są szykowne, ale nie przestylizowane. Ich styl można określić jako naturalną, niewymuszoną elegancję.

Moja subiektywna lista francuskiej bazy. Znajdziecie tutaj rzeczy, które zamieściłam już we włoskiej bazie, co jest dowodem na to, że rzeczy uniwersalne naprawdę istnieją 😉

hhghggcollage

 

 

 

 

 

 

„Dopasowana Szafa” – Tydzień Włoski cz. 3 – ostatnia

Dobrnęłyśmy do końca Tygodnia Włoskiego. Dzisiaj, zgodnie z obietnicą z ostatniego postu, chciałabym pokazać propozycje dodatków i ubrań do uszycia/kupienia, znajdujących się na mojej WŁOSKIEJ MUST  liście. (modele z Burdy to te, które znalazłam pod swoją zakładką „Burda – lista must have”, gdzie znajduje się tylko to, co mi się podoba).

Szycie krok po kroku 2/2105, Burda 12/2015, Burda 5/2016 – krepa wiskozowa, jedwab, szyfon

Burda 8/2015, Burda 11/2013 – cienka, lekko elastyczna wełna, lekko elastyczna bawełna, żakard, koronka

Burda 7/2015, Burda 5/2015 – szyfon,jedwab, krepa wiskozowa,cienka bawełna

Nie zamieściłam wykrojów na spódnicę rozkloszowaną/marszczoną/z zakładkami,ponieważ stwierdziłam, że to na tyle proste modele, że nie potrzeba na nie wykrojów 🙂

Poniżej znajdziecie propozycje ubrań dostępne w sklepach internetowych (brałam pod uwagę głównie fason i kolor, nie skupiałam się na cenie i jakości – proszę mi wybaczyć, ale to bardzo pracochłonne zajęcie 🙂

 

bluzki

Od lewej z góry zgodnie z ruchem wskazówek zegara 1 / 2 / 3 / 4collage3333

ECRU  KOSZULOWA  JEANSOWA  Z FALBANKĄ

collage3

1 / 2 / 3

collage66

1 / 2 / 3

1 / 2 / 3

12 / 3

 

TUTAJ

Ubrania prawdopodobnie uszyję, choć mocno zastanawiam się nad zakupem bluzki, bo to jednak dla mnie troszkę wyższa poprzeczka, a dodatki będę musieć niestety kupić.

PODSUMOWANIE

Włoski styl jest zdecydowanie kobiecy, czyli taki, jaki chętnie widziałabym w swojej szafie. Jako,że kojarzy mi się z latem chętnie przypisałabym go właśnie porze letniej,gdzie najczęściej nosi się sukienki i spódnice. Teraz muszę tylko zakupić potrzebne materiały, wybrać odpowiednie modele, zasiąść do maszyny i działać, żeby zdążyć przed upałami 😉

Jakie „włoskie” elementy garderoby najbardziej przypadły Wam do gustu? Czy zamierzacie sobie coś uszyć/kupić z podanych przeze mnie propozycji? Jakie kolory dominowałby w Waszej szafie?I z jaką pora roku kojarzy Wam się włoska garderoba?

Czekam na odpowiedzi 🙂

„Dopasowana szafa” – Tydzień Włoski cz. 2

W poprzednim poście starałam się wymienić cechy włoskiego stylu ubierania się i ustalić bazę dla tego stylu. Zauważyliście zapewne, że dominującym kolorem była czerń i jak najprostsze fasony, a wszystko po to, żeby zaproponowane ubrania i dodatki można było wykorzystać również w przypadku innych stylów. Po przemyśleniu tematu, zabrakło mi w bazie dużej, czarnej torebki i czarnej ramoneski.

Włoski styl nieodmiennie kojarzy mi się z bielą,granatem i czerwienią, bo Włochy to przecież morze,słońce i wysokie temperatury (przynajmniej w południowej części kraju:). Jednak w bazie celowo nie użyłam tych kolorów, zostawiając je dla ubrań i dodatków wzbogacających bazę, czyli dla tych, w które będę mogła się zaopatrzyć, kiedy skompletuję już bazę. Nie oznacza to, że baza powinna być biało-czarna – jej kolory zależą jedynie od naszych upodobań, predyspozycji i fantazji 🙂 Podobnie w przypadku koronek – niesamowicie mi się podobają, ale zostawiam je jako ubogacenie szafy, nie zaś jako bazę.

Na poniższych zdjęciach prezentuję elementy włoskiej bazy,które już posiadam w swojej szafie (uwzględniłam również wspomnianą wyżej dużą torebkę i ramoneskę).

wloska baza unicornisbytysia blog szyciowy ubraniawloska baza unicornisbytysia blog szyciowy ubrania 1

Czego zatem mi brakuje?

  • bluzki w kolorze złamanej bieli z szarfą przy dekolcie,którą mogłabym zawiązać w kokardę lub supeł  lub bluzki  o luźniejszym, kobiecym fasonie w takim samym kolorze
  • spódnicy z półkoła (z zakładkami lub nie) lub marszczonej w pasie o długości przykrywającej kolana w kolorze zgaszonego granatu
  • czarnej, ołówkowej spódnicy o długości poniżej kolana
  • jasnej, lekkiej sukienki z zaznaczana talią,z krótkim rękawem (ta z kolażu, z bawełny z haftem angielskim skradła moje serce, muszę sobie uszyć podobną;) – złamana biel, beż, zgaszony błękit, brudny róż
  • skórzanego,czarnego lub brązowego paska do zapinana w talii
  • niedużej, czarnej, skórzanej torebki na pasku (nie na łańcuszku) z okuciami w kolorze srebra, czerni lub jasnego złota
  • i oczywiście czarnych, dużych okularów o kwadratowym lub lekko kocim kształcie szkieł.

 

W ostatnim poście z Tygodnia Włoskiego zaprezentuję propozycje brakujących pozycji w mojej bazie,które będzie można uszyć (Burda) lub kupić (sklepy internetowe). W przypadku rzeczy do uszycia postaram się również wskazać materiały, z jakich mogłyby powstać dane ubrania.

„Dopasowana szafa” – Tydzień Włoski

Analizę włoskiego stylu oparłam na przykładzie:

  • ostatnich kolekcji Dolce&Gabbana
  • stylu Eleonory Sebastiani
  • stylu Moniki Bellucci
  • fragmentu książki K.Tusk

Pochwała kobiecości

Cechy:

  • podkreślona talia
  • sukienki rozkloszowane lub ołówkowe
  • spódnice rozkloszowane lub ołówkowe
  • zestaw: bluzka/bluzka koszulowa + spódnica
  • rzadko występujące zestawy ze spodniami, a jeśli już jakieś się pojawiają to zazwyczaj są to chinosy lub cygaretki
  • kamizelka lub płaszcz z futra (naturalne/sztuczne)
  • czarna marynarka
  • koronki
  • czerń
  • piękne buty, torebki,biżuteria
  • duże okulary przeciwsłoneczne
  • włosy podpięte lub rozpuszczone falowane

Mile widziane wszelkie paski,wstążki, spódnice do pasa,sukienki z wyraźnie podkreśloną talią.

Sukienki i spódnice marszczone w pasie,rozkloszowane lub ołówkowe z wyraźnie zaznaczoną talią. Warto zwrócić uwagę na ich długość – zawsze przykrywające kolana.

Piękny,kobiecy zestaw bluzki/koszuli ze spódnicą. Świetnie podkreśla talię, jest elegancki a jednocześnie mniej zobowiązujący. Eleonora jest mistrzynią w łączeniu tych dwóch elementów garderoby.

Jeśli chcemy wybrać zestaw ze spodniami, niech będą to cygaretki lub chinosy w asyście koszuli i marynarki lub, jak robi to Eleonora, ze skórzaną ramoneską.

Koronki to jest to, co duet D&G kocha – pojawiają się we wszystkich ich kolekcjach. Monika Bellucci również często je zakłada, zwłaszcza jeśli chodzi o sukienki na wyjątkowe okazje.

Czerń – to kolor ukochany przez Włoszki – niezwykle elegancki i pięknie korespondujący z koronką i z kobiecymi fasonami sukienek.

Duże okulary, najlepiej w czarnym kolorze.

Fryzury – wszelakie romantyczne upięcia,rozpuszczone fale/loki.

Jestem zakochana w makijażach z wybiegów D&G – są bardzo subtelne a jednocześnie bardzo seksowne i kobiece. Rozjaśniona powieka, kocia kreska i naturalnie różowe lub mocne czerwone usta.

Włoszki na co dzień noszą swoje najlepsze ubrania i dodatki, nie czekają na specjalną okazję żeby je założyć – weź z nich przykład 🙂

Moja subiektywna lista włoskiej bazy. Celowo nie zamieściłam tutaj biżuterii, ponieważ bardzo rzadko ją noszę. Króluje czerń, ponieważ uważam ją za najbardziej neutralną, choć nie zupełnie pasuje do mojego typu urody.

 

 

 

„Dopasowana szafa”

Ostatnio stwierdziłam, że o wiele łatwiej by mi się funkcjonowało, gdyby moja szafa była ujednolicona. Aktualnie topię się w ogromie otaczających mnie rzeczy i na przekór sobie kupuję/szyję nowe. Chciałabym się w końcu jakoś określić i odgruzować w sferze ubrań/dodatków, ale moim największym problem jest to, że za dużo mi się podoba – zdecydowanie bliżej mi do przepychu niż do minimalizmu. Nie jestem w stanie określić jednoznacznie swojego stylu, ale wiem, jaki rodzaj ubrań i dodatków lubię nosić, a jaki nie. Bardzo ważną kwestią jest również przeprowadzona ostatnio przez Marię z ubierajsieklasycznie.pl analiza kolorystyczna. Dowiedziałam się, że mój typ urody to stonowane lato. Maria doskonale wytłumaczyła mi, jakie kolory mi pasują, podesłała linki, palety i szczerze polecam taką inwestycję każdej niezdecydowanej kobiecie. M.in. w oparciu o tą wiedzę, chciałabym zweryfikować i zbudować swoją garderobę i w końcu posprzątać swój mały magazyn z materiałami:)

Jako, że nie jestem w stanie zamknąć się w ramach określonego stylu, z ogromną pomocą przyszła mi książka, którą większość zna lub o niej słyszała- „Elementarz stylu” K.Tusk. Kasia m.in. opisuje w niej cztery stolice mody, które są matkami czterech stylów – osławionego w ostatnim czasie french chic, stylu angielskiego, nowojorskiego i włoskiego. Cztery style, cztery pory roku, możliwość ubraniowego wyszumienia się, eureka! Ktoś może pomyśleć, że garderoba zbudowana w oparciu o te cztery style będzie jednym wielkim miszmaszem, ogromem nie mieszczącym się w jednej garderobie i wiecie co, ja też tak pomyślałam, ale potem wpadłam na kolejny pomysł. Postaram się znaleźć wspólne dla wszystkich lub większości stylów części garderoby, aby jak najbardziej zminimalizować ilość ubrań i dodatków. Reszta rzeczy,  charakteryzujących dany styl będzie taką wisienką na torcie, polem do popisu dla wybujałej wyobraźni i kompromisem między minimalizmem a chęcią posiadania 🙂

 

Analizując swój „styl” doszłam do wniosku, że jest zdecydowanie zbyt przewidywalny, nudny, pospolity i…za mało kobiecy. Uwielbiam filmy kostiumowe i zawsze zachwycam się bohaterkami, które wyglądają po prostu jak kobiety. Myślę, że obecnie na polskich ulicach za mało jest kobiecości, delikatności, zmysłowości (nie mylić z wulgarnością). Bardzo chciałabym to zmienić, a podobno zmiany powinno zaczynać się od siebie, dlatego taki jest mój plan na najbliższe parę miesięcy 🙂

Całym tym przydługim wstępem chcę zapowiedzieć miesięczny cykl „Dopasowana Szafa”, który zostanie podzielony na cztery części – Tydzień Włoski, Tydzień Francuski, Tydzień Angielski i Tydzień Amerykański. Przez jeden tydzień, w trzech postach, będę starać się
przybliżyć każdy ze wspomnianych stylów. Pomysł na ten cykl narodził się z moich własnych potrzeb i ma pomóc przede wszystkim mnie w uporządkowaniu swojej garderobianej przestrzeni, ale dedykuję go również  osobom, które nie utożsamiają się z jakimś określonym stylem, ale chciałyby ten aspekt swojego życia jakoś okiełznać. To co, ruszamy ? 🙂

Zamierzam:

  • budować garderobę w oparciu o kolory pasujące do mojego typu urody,
  • inspirować się stylami czterech miast w zależności od pory roku,
  • określić bazę dla czterech stylów.

Kropki, aksamit i szalowy kołnierz

marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing 1

Brak czasu i brak „czystej ściany” na tło do zdjęć wpłynęło na moją dłuższa nieobecność na blogu, ale…. już jestem i zamierzam pisać regularnie.

Dzięki radom szyjących koleżanek postanowiłam cały proces szycia podzielić na etapy, co doskonale sprawdza się w moim przypadku, bo codziennie mogę sobie pozwolić jedynie na półgodzinne oddanie się swojemu hobby. Dzięki takim małym kroczkom uszyłam w końcu wymarzoną marynarkę z szalowym kołnierzem (pisałam o tym TUTAJ).

marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewingmarynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing3

Piękną welurową tkaninę dostałam od Teściowej. Na początku chciałam nią obić krzesła do salonu (sic!), ale po zmianie koncepcji i po przejrzeniu magazynów trafiłam na TEN model, w którym się zakochałam i do którego pasowała mi tylko ta i żadna inna tkanina.

Wykrój znacznie pomniejszyłam i dopasowałam do swojej sylwetki, choć uważam, że mogłam tu i ówdzie zmniejszyć go jeszcze bardziej, chodzi mi głównie o rękawy, bo wydaje mi się, że są troszkę za szerokie. Tkanina okazała się bardzo wdzięczna w szyciu, choć niepokornie się strzępiła, ale dało się ją okiełznać. Największy problem miałam przy prasowaniu, bo o ile na lewej stronie prasuje się bardzo dobrze, to ewentualne poprawki na prawej stronie były koszmarem. Jedno nieroztropne dotknięcie żelazka i na materiale pozostaje ślad, w moim przypadku, nie do usunięcia. Jeśli macie sprawdzone sposoby, jak prasować aksamit, podzielcie się – chętnie poczytam.

marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing2marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing6marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing4marynarka szalowy kołnierz aksamit kropki unicornisbytysia burda szycie sewing5

Żeby nie było tak kolorowo muszę się przyznać do jednej rzeczy – zepsułam marynarkę kieszeniami z wypustkami. Nie wiem, co mnie podkusiło do ich uszycia, skoro wiedziałam, że to zupełnie nie mój konik, i to jeszcze w przypadku takiej tkaniny. Wyszły krzywo, marynarka się nie układa mimo flizelinowego wzmocnienia, kieszenie rozchodzą się smętnie zwisając po bokach. Myślałam, jak to naprawić, ale nic konkretnego nie przyszło mi do głowy, oprócz tego, żeby je zaszyć i naszyć klapki, ale… to też wydaje mi się bardzo trudne do zrobienia, a nie chciałabym jeszcze bardziej popsuć całości, więc teraz prośba do Was – co byście mi radziły? Czy jest w ogóle szansa na poprawienie tego elementu?

Podsumowując, ogólnie jestem zadowolona z końcowego efektu,ale jak zawsze mogło być lepiej. Podoba mi się fason marynarki, takie elementy jak szalowy kołnierz czy haftki zamiast guzików. Podoba mi się rodzaj tkaniny, z której została uszyta, jej kolor i wzór. Nie podoba mi się natomiast jakość rozprasowania marynarki (starałam się jak mogłam) i oczywiście kieszenie 😉

Praca na etacie a szycie

Od pewnego czasu jestem mniej aktywna na blogu, a to dlatego, że po „labie” na macierzyńskim poszłam do pracy – na etat. Niestety, fakt ten bardzo źle wpłynął na moje hobby, które musiałam odłożyć na dalszy plan, żeby nie napisać na najdalszy. Mimo wielu obowiązków przy małym dziecku, miałam jeszcze sporo czasu, żeby zasiąść do maszyny i w trzy dni uszyć sukienkę lub płaszcz. W tym momencie na uszycie sukienki potrzebuję więcej niż tydzień!

Wszystko przez to, że dojeżdżam do pracy ponad 40 km (i to busem!) i z racji tego muszę sobie do 8 godz. pracy doliczyć ok. 3 godz. na dojazd. Wyjeżdżając o 6 rano wracam do domu po 17. Zanim  zrobię to, co trzeba zrobić i pobawię się z Córeczką jest ciemna noc a ja nie mam już na nic ochoty, tylko na sen. I gdzie w tym wszystkim mam znaleźć czas na szycie? sewing+printable+vintage+image--graphicsfairy2c

Jestem w trakcie szycia żakietu, który miał być skończony w lutym. Codziennie staram się coś tam spiąć, zszyć jakiś kawałek, ale cały proces i tak ciągnie się w nieskończoność. Nie mogę szyć w nocy, bo nie mam oddzielnej pracowni. Jestem zrozpaczona 😦

Może Wy macie jakieś pomysły na to, jak pogodzić pracę na etacie, dom i szycie? Może macie jakieś sprawdzone rozwiązania? Jeśli tak, to podzielcie się nimi ze mną, bo na pewno rozumiecie jaki to ból, nie móc robić tego, co sprawia Wam największą przyjemność 😉